W ocenie szefa klubu Unii Wolności Jerzego Wierchowicza, decyzja premiera o mianowaniu Kazimierza
Ujazdowskiego z SKL na szefa resortu kultury była podyktowana
„partyjniactwem”.
„Nie jest to decyzja trafiona. Chodzi o sposób jej podjęcia, o
kierowanie się partyjniactwem. Interes jednej, małej partii
przeważył nad interesem koalicji, rządu i polskiej kultury” –
powiedział w czwartek PAP Wierchowicz.
„Unia Wolności wyraża swój sprzeciw wobec tej decyzji, uważając,
że minister kultury powinien w najwyższym stopniu reprezentować
środowiska kultury” – oświadczył z kolei rzecznik UW Andrzej
Potocki.
Szef klubu UW podtrzymał opinię, że Ujazdowski jest politykiej
nieznanym w środowisku kultury i bez dorobku w tej dziedzinie.
Zdaniem Wierchowicza, ta decyzja rodzi przekonanie, że rząd nie
zważa na głosy środowiska kultury.
„Nie skorzystano z naszej sugestii, by powołać kogoś znaczącego,
kogoś z autorytetem w środowisku kultury, kto byłby przez nie
akceptowany. (…) Szkoda, że tak się stało” – mówił.
Wierchowicz zaprzeczył twierdzeniu wiceprezesa PSL Marka
Sawickiego, że UW przystała na nominację dla Ujazdowskiego za
obietnicę powołania na szefa MSWIA jej przedstawiciela Bogdana
Borusewicza w miejsce Marka Biernackiego, który ma zostać szefem
Instytutu Pamięci Narodowej. „To są imaginacje pana Sawickiego,
nie poparte żadnym faktem” – oświadczył Wierchowicz.
Komentując wymianę Macieja Srebro na Tomasza Szyszko (obaj
z ZChN) na stanowisku ministra łączności, Potocki powiedzial, że
nie zna szczegółów tej decyzji. „Trochę żałuję, że decyzje
personalne nie są przedmiotem uzgodnienia wewnątrz koalicji” –
dodał.
